2019/04/17

TOP 5 MARCA 2019 - DERMALOGICA, YOUR NATURAL SIDE, L'OREAL PARIS, ROLLER, KAMIEŃ PEELINGUJĄCY


Nieco spóźnieni, ale jednak są - ulubieńcy marca! Pięć ulubionych kosmetyków bądź pielęgnacyjnych gadżetów, bez których mój marzec nie byłby taki sam - zapraszam na wpis! =) 



L'OREAL PARIS, INFAILLIBLE 24H FRESH WEAR

Towarzysz ostatnich kilku miesięcy, o którym nie można zapomnieć! Gdy moja cera nie sprawiała jeszcze większych problemów, czyli na przełomie lutego i marca, a także już w najbliższym czasie, do ujednolicania kolorytu i maskowania drobnych niedoskonałości używałam właśnie tego podkładu. Przyznaję, że ciężkie i mocno matujące podkłady najzwyczajniej w świecie mi się znudziły i to jest właśnie moja odmiana. Ma średnie krycie (maskuje drobne zaczerwienienia i niedoskonałości) i bardzo naturalnie wygląda na skórze. Praktycznie go nie widać! A po dobrym utrwaleniu pudrem wytrzymuje ze mną cały dzień w pracy i nawet nie muszę go jakoś bardzo poprawiać. 

Kiedy stan mojej cery się pogorszył, bądź potrzebuję odrobiny więcej krycia, dolewam dwie - trzy krople niezawodnego Catrice HD Liquid Camouflage i tak przygotowana mogę iść w świat. Obstawiam, że na jednej butelce się nie skończy =) 


DERMALOGICA, ULTRACALMING SERUM CONCENTRATE 

Moje marcowe wybawienie od bólu i zanieczyszczonej, zapchanej skóry! Chcesz poznać moją przygodę z tym gagatkiem od początku? Zajrzyj do poprzedniego posta =) Na zachętę dodam, że jeszcze nic tak szybko i skutecznie nie pomogło mi przywrócić mojej rozchwianej skóry do normy. Przynosi ulgę, likwiduje ból, pomaga w walce z wypryskami - wulkanami i zaczerwienioną skórą. Moim zdaniem jest wart każdej złotówki! 


YOUR NATURAL SIDE, OLEJ Z PESTEK ARBUZA

Był olej z pestek winogron, to dlaczego nie wspomnieć o tym z pestek arbuza? Tym bardziej, że podczas olejowej kąpieli sprawdza się dużo lepiej! Dlaczego? Z wielu powodów - pierwszym z nich jest to, że dba o naszą skórę równie dobrze, jak olej z winogron. Ciało momentalnie staje się bardziej miękkie, wyczuwalnie gładkie i przyjemnie natłuszczone. Jednak ten egzemplarz jest zdecydowanie mniej tłusty! Więc - jeżeli macie ochotę na olejową kąpiel, a nie lubicie efektu tłustej skóry i dłuższego mycia wanny po kąpieli, to ten olej z pewnością się Wam spodoba. Polecam! =D 


KAMIEŃ PEELINGUJĄCY

Tyle mówi się o szkodliwych dla środowiska granulkach dodawanych do mechanicznych peelingów... A gdyby tak z nich zrezygnować na rzecz peelingującego kamienia z glinki? Mój akurat jest niebieski i malutki, specjalnie do twarzy, chociaż widziałam jeszcze białe i takie większe, ułatwiające peelingowanie całego ciała. 

Przyznaję, podchodziłam sceptycznie do tego gadżetu. W końcu moja skóra bez porządnego, mechanicznego peelingu zapycha się momentalnie. Jednak zaskoczenie pojawiło się już przy pierwszym zabiegu - to naprawdę działa! Masaż wykonywany tym kamieniem (łączę go z aktualnie używaną pianką do mycia twarzy) jest niezwykle przyjemny i, co najważniejsze, delikatny! Po zabiegu skóra jest mięciutka i niepodrażniona, a ja po 3 tygodniach używania jestem pewna, że produkt działa tak, jak powinien. W innym wypadku stan mojej cery zamiast się polepszać, byłby jeszcze gorszy. Dlatego też polecam z czystym sercem! =) 


ROLLER Z RÓŻOWEGO KWARCU

Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła, czy to popularne ostatnio cudeńko rzeczywiście coś robi, czy tylko ładnie wygląda na zdjęciach =D Szczerze? Wszelkie troski o to, czy w ogóle będę tego produktu używać, odeszły w siną dal już po pierwszym masażu. Przyjemnie chłodny, w zasadzie od razu łagodzi i zmniejsza opuchliznę dookoła oczu, dodatkowo zwęża pory i wyciąga z kosmetyków to, co najlepsze! Najbardziej lubię go używać z maseczkami w płachcie, chociaż chwilowym, porannym masażem również nie pogardzę =D Póki co jeszcze za krótko go mam, by mówić o większych wizualnych efektach, jednak gdy tylko coś się zmieni - od razu Wam zamelduję =D 

Tak właśnie prezentuje się moja ulubiona piąteczka marca. A co Wam skradło serce w ubiegłym miesiącu? Koniecznie dajcie znać =) 

Do następnego wpisu!
SnuKraina =) 

10 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa czy byłabym na tyle systematyczna, aby codziennie sięgać po ten roller. Ale kto wie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zastanawiałam, ale masaż okazał się na tyle przyjemny i uzależniający, że sięgam po niego z chęcią! =)

      Usuń
  2. Ciekawi mnie działanie tych rollerów. Może sama też zaryzykuję, kupię i zobaczę jakie będa moje wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię testować nowe podkłady. Widziałam że loreal wypuścił kilka ciekawych. Dobrze wiedzieć że ten jest fajny. Mogłabyś zrobić dokładniejszy post o tej gąbce peelingującej? Jak używać, jak często itd? Zaciekawił mnie ten temat. Widziałam na insta rollery i nie byłam przekonana. Może jednak się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach post o kamieniu peelingującym, także niebawem się ukaże =)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawa piątka, nie miałam żadnego z nich. Najbardziej kusi mnie roller, może niedługo się na taki zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Sama długo się zastanawiałam, a teraz dzień bez rollera dniem straconym =)

      Usuń
  5. Ciekawi mnie ten roller... ;) Widziałam go ostatnio na targach. ;) Wiem, że są różne typy, pewnie na jakiś się skuszę w najbliższym czasie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie daj później znać, jak się u Ciebie sprawdza =)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.