Odkąd pamiętam, marzyłam o bujnej fryzurze, jednak w tej dziedzinie nie mam za grosz umiejętności, a ochoty na naukę mam jeszcze mniej =D Wiele razy było tak, że starałam się wykrzesać z moich włosów nieco objętości, namęczyłam się, straciłam masę czasu i energii, by ostatecznie stracić ten efekt po 2 czy 3 godzinach. A to wszystko dlatego, że tak właśnie moje cienkie włosy reagują na stylizację, nieważne, czy próbuję coś osiągnąć sama, czy oddaję swoje włosy w ręce fryzjera. Jednak za sprawą jednej, przypadkowej współpracy znalazłam coś, co potrafi zdziałać z moimi włosami cuda! A jest to spray nadający objętości włosom od Matrix Biolage!
Obietnice producenta:
Pragniesz dodać swoim cienkim włosom zmysłowej objętości? Zastosuj rewelacyjny spray Biolage Volumebloom 250ml, który powstał specjalnie z myślą o profesjonalnej pielęgnacji włosów cienkich. Ten znakomity spray szybko i skutecznie zwiększy objętość Twoich włosów i jednocześnie uniesie włosy. Nada fryzurze elastyczne utrwalenie, usztywnienie i piękny połysk.
Cena: 48,59 zł/ 250 ml, dostępność: [KLIK]
Skład:
Moje wrażenia:
Długo szukałam takiego produktu, który rzeczywiście nada moim włosom objętości i tekstury. W końcu, kto by nie chciał efektu wow bez większego wysiłku? Nadzieja umiera ostatnia, a moja, na szczęście dość długo trzymała się przy życiu - aż do poznania sprayu Volumebloom.
Mieści się on w sporej, plastikowej butli z atomizerem - można bezpośrednio spryskać włosy sprayem, bądź tak, jak zaleca producent, nałożyć produkt na dłonie i dopiero wtedy wetrzeć go we włosy. Ja jak najbardziej zgadzam się z propozycją producenta! Wtedy mamy pewność, że produkt jest nałożony równomiernie i zadziała tak, jak powinien, a nie poskleja włosów.
Spray najlepiej nakładać na podsuszone, bądź zupełnie suche włosy. W innym wypadku efekt praktycznie jest niewidoczny, a tak? Z moich oklapniętych, cienkich włosów wykrzesana zostaje prawdziwa burza objętości! Wygląda, jakbym miała pięć razy więcej włosów, niż mam normalnie i wizualnie są one pogrubione.
Oczywiście, produkt jest delikatnie wyczuwalny na włosach. Za sprawą tego sprayu stają się one sztywniejsze, może trochę szorstkie, jednak wizualnie nie brak im zdrowego blasku i nawilżenia. Efekt utrzymuje się zaskakująco długo, ponieważ nawet w największych upałach po pracy widziałam na włosach wspomnienie po porannej objętości.
Oprócz tego, że spray naprawdę działa, a sam efekt nie jest tylko chwilowy, to bardzo podoba mi się to, że nie widzę negatywnych skutków jego stosowania. Włosy nie stały się przesuszone, zniszczone czy w jakikolwiek sposób "gorsze", niż przed nakładaniem, a od dłuższego czasu codzienne stosuję go na swoich włosach. Nie ucierpiała również skóra głowy i nic nie zapowiada, żeby w przyszłości miało się to zmienić, w końcu od otrzymania paczki minęło dobrych parę tygodni =D
Nie pozostało mi nic innego, jak gorąco podziękować hurtowni fryzjerskiej fryzomania.pl za możliwość przetestowania trzech produktów z serii Volumebloom od Biolage, a w szczególności za ten spray, który z pewnością zagości w mojej kosmetyczce na dłużej =D
Jednocześnie informuję, że każde napisane przeze mnie słowo jest szczerą prawdą,
której nie da się zmienić za żadne pieniądze =D
Do następnego wpisu,
SnuKraina =)
Muszę to mieć. Właśnie dokładnie czegoś takiego szukałam. Moje falowane włosy w lepszych momentach kręcone dość szybko oklapują. Także zapisane na wishilistę i prędzej czy później będzie mój :)
OdpowiedzUsuńJak już wypróbujesz, to koniecznie daj znać co i jak 😉 ja jestem zachwycona!
UsuńBrzmi fajnie 😉 ja mam podobny spray marki Marion, ale moje włosy o dziwo są bardziej podatne na objętość, choć też cienkie i nie potrzebuje nic mocnego 😊
OdpowiedzUsuńMoje niestety są podatne na wszelkie środki stylizujące, ale tylko przez pierwsze 2-3 godziny 🤣
Usuń