2019/06/09

#MASECZKOWO - DOMOWA MIESZANKA DLA CERY PROBLEMATYCZNEJ OD ARGANOVE


Co myślicie o maseczkach na bazie glinki? Jeżeli Wasza cera ma skłonności do przetłuszczania się, rozszerzonych porów i licznych niedoskonałości, to nasze wrażenia pewnie są podobne - jest to produkt niezastąpiony w codziennej pielęgnacji! Dzięki paczce od Arganove postawiłam ostatnio na naturalną pielęgnację i sama ukręciłam sobie maseczkę oczyszczającą =) 


Skład maseczki nie jest skomplikowany, ale za to pewny, łatwo dostępny, tani, a przede wszystkim skuteczny! Po pierwsze glinka - ja postawiłam na zieloną, która jest wprost stworzona dla mojej cery, której zawsze przyda się odrobina oczyszczenia i matu. Zielona glinka wspomaga łagodzenie objawów trądziku, ponieważ wykazuje najsilniejsze działanie oczyszczające spośród wszystkich glinek. Skutecznie absorbuje zanieczyszczenia z powierzchni skóry, zamyka rozszerzone pory i zapobiega tworzeniu się zaskórników. Delikatnie złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę oraz stymuluje regenerację komórek. 

Maski uwielbiam nakładać na twarz grubą warstwą, dlatego do plastikowej miseczki wsypałam dwie duże łyżki. Jeżeli chodzi o produkt Arganove nie macie się co obawiać, jest to stuprocentowa zielona glinka. 


Do zielonego proszki dolałam solidną dawkę hydrolatu - w tym przypadku to werbena, również od Arganove. Otrzymywany jest z najwyższej jakości liści werbeny z Maroka. Doskonale sprawdza się podczas codziennej pielęgnacji skóry normalnej i mieszanej. Skutecznie tonizuje i odświeża, zapewniając odpowiedni poziom nawilżenia. Pomaga łagodzić podrażnienia i stany zapalne, oraz reguluje wydzielanie sebum. Przywraca skórze równowagę i polepsza wchłanianie innych substancji. 

A jak pachnie! Osobiście uwielbiam cytrysowy, orzeźwiający zapach werbeny. Używam tego hydrolatu od dobrego tygodnia i nawet samodzielnie sprawdza się bardzo dobrze. Moja skóra jest ukojona, dodatkowo nawilżona, a przy tym wolniej się przetłuszcza. Taki tonikowy prysznic jest idealny na upały! =) 

Tworząc własną maseczkę macie niepowtarzalną okazję, by stworzyć konsystencję marzeń. Ja staram się uzyskać gęstą, ale łatwą do rozprowadzenia się maź. Wiecie, że ta glinka od Arganove bardzo łatwo zmienia się w maseczkę i prosto się rozprowadza? A to wcale nie jest takie oczywiste! =) 

SKŁAD: Verbena Officinalis Leaf Water, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid
Pamiętajcie, że glinki nie lubią się z metalem, dlatego do mieszania maski użyjcie plastikowego patyczka/ łyżeczki bądź własnych palców. Za to hydrolat dobrze mieć przy sobie aż do momentu zmywania. Dlaczego? Dobroczynna moc glinki działa tylko wtedy, gdy jest ona wilgotna! =D 

Taka prosta mieszanka jest naprawdę skuteczna oraz bezpieczna dla Waszej skóry. Pięknie oczyszcza cerę z nadmiaru sebum i drobnych zanieczyszczeń. Dzięki temu cera jest matowa, a pory mają okazję do zmniejszenia swojej widoczności. Dodatkowo wszelkie podrażnienia i większe niedoskonałości zostają załagodzone i szybciej się leczą. 

Nie zauważyłam, by ta maseczka w jakikolwiek sposób wysuszyła moją skórę, jednak jeżeli Wasza jest na to bardziej podatna, możecie do mieszanki dodać kilka kropel ulubionego oleju, skwalanu bądź kwasu hialuronowego. Za to właśnie, że mogę dowolnie modyfikować skład odpowiadając na potrzeby mojej skóry, uwielbiam domowe maseczki =) 

Bardzo dziękuję, że jako jedna z pierwszych mam możliwość poznania naturalnych kosmetyków marki Arganove


Jednocześnie informuję, że każde napisane przeze mnie słowo jest szczerą prawdą, której nie da się zmienić za żadne pieniądze =D

Jeżeli też macie ochotę na taką własną mieszankę, to kosmetyki Arganove od czerwca czekają na Was w sieciach drogerii Rossmann i są w bardzo przystępnych cenach. Moim zdaniem warto się im przyjrzeć bliżej =) 

Do następnego wpisu!
SnuKraina =) 

9 komentarzy:

  1. Jak miło że będą w Rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja czesto robie sobie maseczki z glinek, czasami wlasnie dodaje hydrolatu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam takie domowe mieszanki =) Sama często dolewam jeszcze jakiegoś olejku, wtedy glinka wolniej zasycha na skórze =)

      Usuń
  3. Na glinkę bym się skusiła, ale mam jeszcze w tej materii maseczkowej to i owo do zużycia, także nie prędko to się stanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilość maseczkowych zapasów akurat przemilczę, chociaż jestem na dobrej drodze do odkopania się z tego magazynu =D

      Usuń
  4. Uwiebiam glinki, na mnie też świetnie działają. Znalazłam kilka tanich glinek do zrobienia i chyba też spróbuję pobawić się w chemika :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.