OLEJEK DO DEMAKIJAŻU
- ODŻYWCZY -
NATURE QUEEN
Jeszcze kilka miesięcy temu nawet bym na taki produkt nie spojrzała. Odpychałam się od tego środka do demakijażu wszystkimi kończynami ... A teraz? Nie rozumiem, jak mogłam żyć bez wieczornego rytuału oczyszczania skóry twarzy, który zaczynam właśnie od olejku. Jeżeli jesteście ciekawi, jak sprawuje mi się prezentowany na zdjęciu egzemplarz - zachęcam do dalszej lektury =)
Obietnice producenta:
Naturalny olejek do demakijażu Nature Queen doskonale sprawdza się do demakijażu, oczyszczania skóry i regulacji wydzielanego sebum, Pielęgnuje skórę, nadając jej młodzieńczy blask.
Wyjątkowo delikatny, oczyszczający olejek do demakijażu na bazie odżywczych olejów roślinnych ze słodkich migdałów, nasion winogron oraz oleju lnianego. Obecność oleju awokado oraz abisyńskiego sprawia, że skóra staje się mocno nawilżona, ukojona oraz chroniona przed działaniem wolnych rodników. Olej manuka pielęgnuje skórę trądzikową, wymagającą działania antybakteryjnego i przeciwzapalnego. Dodatek witaminy E wspomaga spowolnienie procesów starzenia, a także ochronę przed czynnikami zewnętrznymi. Idealnie sprawdza się jako kosmetyk do skóry alergicznej i atopowej.
Cena: 39,70 zł/ 150 ml, produkt dostępny tutaj: [KLIK]
Skład:
Moje wrażenia:
Olejek zamknięto w poręcznej, plastikowej butelce z praktyczną pompką. Dzięki niej produkt łatwo się wydobywa i bez problemu dozujemy jego odpowiednią ilość, a przy tym nie brudzimy opakowania. Poręczna i praktyczna, a przy okazji bardzo estetyczna i przyjemna dla oka ta buteleczka =)
W przypadku tego produktu, nie trzeba być mistrzem w dziedzinie chemii i kosmetologii... w zasadzie nawet nie musimy umieć czytać i rozszyfrowywać składów, żeby zauważyć, z czym mamy do czynienia. Jest to drogocenna mieszanina olejów, która po prostu nie ma prawa nie zadziałać =) Olejek ma przyjemny, subtelnie perfumowany zapach, jednak jego konsystencja nie pozostawia złudzeń - jest to tłusty i lepiący olej. Osobiście za taką konsystencją nie przepadam, ale czego się nie robi dla efektów...
Olejek bezproblemowo radzi sobie z każdym makijażem - trwałe podkłady, pomadki, wodoodporne tusze i mocne makijaże oka nie mają z nim szans. Rozpuszcza wszystko w mgnieniu oka i to jedynie pod wpływem delikatnego masażu. A przy tym nie podrażnia skóry, nie wywołuje uczucia ściągnięcia ani szczypania w okolicach oczu. Rewelacja, prawda? =)
Pozostałości po akcji demakijaż zmywają się szybko i bezproblemowo, jednak... osobiście czuję potrzebę umycia twarzy czymś oczyszczającym. Sam olejek pozostawia na skórze lepko - tłustą warstwę, która okropnie mnie denerwuje i sprawia, że czuję się jeszcze bardziej brudna niż przed demakijażem. Ale taka już domena olejków - jeżeli mam czas i ochotę na dłuższe i dokładniejsze oczyszczanie, sięgam po nie. Następnie myję twarz jakimś żelem czy pianką (aktualnie używam pianki "od kompletu" =P [KLIK]) i poprawiam oczy płynem micelarnym albo dwufazowym. I muszę przyznać, że takie rytuały moja cera sobie bardzo chwali. Pory przestają mi się zapychać, pojedyncze niespodzianki również rzadziej wyskakują, a skóra wygląda na zdrowszą i bardziej promienną.
Każdy z produktów Nature Queen to drobna dawka nawilżenia, którym moja cera nie gardzi. Odżywcza moc tego olejku to bardzo przyjemna odmiana po latach stosowania wysuszających i ściągających żeli i płynów do demakijażu, które mojej cerze bardziej szkodziły niż pomagały. Obecnie nie mam już problemów z suchymi skórkami i nadmiernie przetłuszczającą się cerą. Każdy dodatkowy zastrzyk nawilżenia, to kolejny krok w stronę normalnej skóry, która nie błyszczy się jak dyskotekowa kula po 3 czy 4 godzinach. Muszę przyznać, że sama nadal potrafię się zaskoczyć, jak wielkie znaczenie mają takie małe kroki w wieloetapowej pielęgnacji.
Za możliwość przetestowania odżywczego olejku do demakijażu dziękuję ekipie
Nature Queen.
Nature Queen.
Jednocześnie informuję, że każde napisane przeze mnie słowo jest szczerą prawdą, której nie da się zmienić za żadne pieniądze =D
A u Was jak wygląda demakijaż? Stosujecie jeden produkt czy kilka? Koniecznie dajcie znać, jakie kosmetyki są Waszymi ulubionymi w dziedzinie rozpuszczania i zmywania makijażu =)
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
Miałam to szczęście, że odkryłam moc olejków do demakijażu już kilka lat temu ;)
OdpowiedzUsuńJa długo nie mogłam się do nich przekonać, bo kilka pierwszych produktów okazało się totalną klapą =D Teraz na szczęście łatwiej wybrać mi coś, co ma szansę się sprawdzić =)
UsuńJa osobiście używam płynu do demakijażu, nie powiem czasem używam olejków ale chyba nie mam szczęścia i potrzebuje dobrego produktu. Podoba mi się twoja recenzja, chyba skuszę się na ten produkt ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńSama miałam kilka nietrafionych podejść do olejków - jedne mnie zapychały, inne nie były w stanie rozpuścić mojego codziennego (a co dopiero mocniejszego) makijażu ... Egzemplarz z Nature Queen bądź z Kozmetics mogę polecić z czystym sumieniem =)
UsuńBardzo lubię oczyszczać skórę olejami, kusi mnie ten produkt :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oczyszczać skórę olejami, kusi mnie ten produkt :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam wypróbować na sobie =)
UsuńThis looks like such a wonderful product! Great post :)
OdpowiedzUsuńLubię ten olejek, sięgam po niego także do mycia twarzy
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie się sprawdza =)
UsuńMiałąm kiedyś olejek do mycia twarzy, ale nie przypadła mi ta forma do gustu i zawsze musiałam czymś domyć dodatkowo buzię. Obecnie do zmywania makijażu używam płynu i żelu z biolaven :)
OdpowiedzUsuńNiestety, olejki mają już to do siebie, że trzeba je dodatkowo zmyć jakimś żelem, jednak ja lubię takie wieloetapowe oczyszczanie. Moja skóra wtedy dużo lepiej wygląda =)
UsuńJestem jeszcze na etapie że takie olejki są mi zbędne ale...zapewne to się niedługo zmieni;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nic nie szkodzi wypróbować, mi często doskwiera lenistwo i wolałabym przetrzeć twarz micelem i pójść dalej, jednak przy regularnym sięganiu po olejki moja cera wygląda dużo lepiej =)
UsuńRównież się z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się! =)
Usuń