2019/02/24

#MASECZKOWO - ISANA & THE BEAUTY MASK COMPANY Z ROSSMANNA

Ostatnio sięgnęłam w otchłań mojego pudełeczka z maseczkami, szukając czegoś ciekawszego, o czym pewnie już zapomniałam... I idąc tym tropem wybrałam sobie trzy płachty pochodzące z niemieckiej i polskiej drogerii Rossmann.


Po seansie z każdą z tych maseczek ciężko pozbyć się ukłucia smutku, że obie te drogerie nie posiadają w swoim asortymencie tych samych marek. Bez zbędnego przeciągania zapraszam Was na szybkie recenzje ostatnio zużytych maseczek =) 


MASECZKA DO TWARZY
- Z EKSTRAKTEM Z KAKTUSA -
ISANA


Maseczka z ekstraktem z kaktusa, która charakteryzowała się sporą ilością kleistego serum ale... dość słabym poziomem nasączenia samej płachty. Maska była przyzwoitej grubości, jednak sam materiał był twardy i dość szorstki. Zapach również mnie nie powalił, był przewidywalnie perfumowany, kosmetyczny.

Maska przyjemnie chłodziła skórę, nie wywołując żadnych nieprzyjemnych uczuć, typu pieczenie, szczypanie i inne tym podobne. Czy zauważyłam po tej maseczce jakieś efekty? Oczywiście, że tak. Skóra była delikatnie nawilżona i ukojona, a jej koloryt sprawiał wrażenie wyrównanego. Niestety, nie był to efekt, który utrzymywałby się na mojej skórze dłużej niż do następnego poranka. Dla mnie jest to produkt co najwyżej przeciętny i raczej po kolejne maski z tej serii nie sięgnę. 



FESTIVAL
-MOTIV TUCHMASKE -
THE BEAUTY MASK COMPANY


Maseczka pochodząca z niemieckiego Rossmanna z limitowanej, letniej edycji. Płachta była bardzo mięciutka, mięsista i ładnie przylegała do skóry. Miała przeuroczy wzór imitujący wianek na głowie i płatki kwiatu na policzku - dokładnie taki, jak widać na opakowaniu. W opakowaniu nie było sporego nadmiaru serum, za to sama płachta była mocno nasączona i nawet po 20 minutach można ją było jeszcze trzymać na twarzy. Zapach - owocowy, kojarzący się z winogronami. Bardzo przyjemny! =) 

Maseczka przyjemnie chłodziła, nie wywoływała żadnych nieprzyjemnych odczuć i zauważalnie nawilżała skórę. Dzięki niej twarz była mięciutka i gładka, a efekt rozświetlenia i nawilżenia utrzymywał się jeszcze przez dwa kolejne dni. Jak dla mnie - bomba! =) 


LAMA
- MOTIV TUCHMASKE -
THE BEAUTY MASK COMPANY


Ta maseczka również była z nadrukiem, który przedstawiał tak popularne ostatnio lamy. Nadruk był bardzo dobrze widoczny i od razu kojarzył się z odpowiednim zwierzęciem, także spory plus! Sama płachta była równie miękka i dobra jakościowo, jak w przypadku poprzedniej maski. Serum miało mocno waniliowy zapach i szybko wchłaniało się w skórę, na której po zdjęciu płachty nie pozostawała żadna lepka czy tłusta warstwa. 

Po tej maseczce można było zauważyć wyraźne poprawienie kolorytu skóry i zlikwidowanie zaczerwienień. Skóra wyglądała na zdrowszą, bardziej promienną, a przy tym nie brakowało jej nawilżenia. Nie zauważyłam też, żeby maska doprowadziła do zapchania porów czy innych niepożądanych reakcji. 


Przy następnej okazji z pewnością będę rozglądać się za kolejnymi maseczkami z tej serii, bo są naprawdę warte uwagi i każdego wydanego euro centa! :D 

Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =) 

2 komentarze:

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.