PEELING DO CIAŁA
- JODOWANA SÓL MORSKA & BURSZTYN -
VENUS
O regularnym peelingu twarzy pamiętam zawsze - z ciałem jest już trochę gorzej. A to mi się nie chce, a to zapomnę (przez przypadek oczywiście =D) wyciągnąć produktu z szafki... Odkąd pamiętam, walczę z tym moim lenistwem i idzie mi dość średnio. Dlatego takie malutkie pojemności, które starczają raptem na kilka razy, są dla mnie idealne. Jak myślicie, jak sprawdził mi się peeling od Venus? =)
Obietnice producenta:
Naturalne peelingi z jodowaną solą morską usuwają martwy naskórek, pobudzając mikrokrążenie skóry. Regularne używanie peelingu ujędrnia, nawilża i regeneruje ciało, wspomagając walkę z cellulitem. Produkt posiada właściwości oczyszczające i rozświetlające, nadając skórze zdrowy i promienny wygląd. Bogactwo minerałów, makro- i mikroelementów sprawia, że mają zastosowanie zarówno jako peeling, jak i do odprężającej kąpieli. Produkt może być używany do wszystkich typów cery, zwłaszcza do skóry pozbawionej blasku. Doskonale sprawdza się w pielęgnacji skóry wrażliwej.
Produkt (miniatura 50g) dostałam w gratisie podczas zakupów w Rossmannie, ale niestety nie widzę go na stronie. Możliwe, że jest dostępny stacjonarnie, albo niedługo zostanie wprowadzony do oferty =D
Skład:
Moje wrażenia:
Produkt zamknięto w szczelnym, plastikowym słoiczku z zakrętką. Opakowanie jest estetyczne, ale również poręczne - bez problemu można je otworzyć nawet mokrymi rękami, a stojąc w pobliżu prysznica, proszek nie zrobił się wilgotny.
Wewnątrz słoiczka znajdziemy suchy półprodukt złożony z soli morskiej i bursztynowego proszku. Zapach "na sucho" wydaje się nie istnieć, natomiast po spotkaniu z wodą zapach się pojawia i sprawia wrażenie metalicznego. Producent zaleca wymieszać proszek z balsamem albo żelem pod prysznic, jednak już odrobina wody sprawia, że peeling bez problemu przylega do skóry.
Sama mieszałam go jedynie z wodą, co w zupełności wystarczyło. Peeling należy do tych, z gatunku łagodnych, którymi wykonamy delikatny masaż. Sprawdzi się nawet przy wrażliwych i delikatnych skórach. Osobiście używałam go nawet do peelingu twarzy, bo w odczuciu jest łagodniejszy od korundu.
Po masażu skóra jest miękka, gładka i nieściągnięta, chociaż odpowiednia dawka balsamu będzie wskazana. W składzie nie znajdziemy niestety żadnego olejku, który mógłby Nam dostarczyć nawilżenia. Pamiętajcie też, że jest to peeling solny, więc z pewnością dowiecie się o każdej mikrorance na Waszej skórze =D
Dotąd marka Venus kojarzyła mi się jedynie z produktami do golenia, ale ich oferta bardzo się poszerzyła. Dajcie znać, czy używaliście już czegoś z tej nowej linii - szukam czegoś godnego zainteresowania, bo ten peeling był nie najgorszy =D
Pozdrawiam Was Gorąco,
SnuKraina =)
Nie testowałam jeszcze nowego tej marki.
OdpowiedzUsuńJa powoli się przymierzam =)
UsuńNie przepadam za peelingami solnymi, właśnie przez to co się dzieje jak się dostanie do jakiejś ranki. Wolę cukrowe a konkretnie organic shop :)
OdpowiedzUsuńOrganic Shop to klasyka sama w sobie, też lubię =)
UsuńMi wciąż Venus kojarzy się z produktami do golenia, choć ta ich nowa linia wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę! =)
UsuńJa jak dotąd trzymam się peelingów cukrowych :D CHoć kosmetyki Venus same w sobie wydają się interesujące :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo korci, żeby zapoznać się z nimi bliżej =)
UsuńAkurat skończyły mi się wszystkie peelingi, ten mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńBył bardzo przyjemny =)
UsuńMuszę spróbować. ...
OdpowiedzUsuń