Minął już dobry miesiąc, odkąd w moje ręce wpadła przesyłka ze sklepu Misun.pl. Krem już dobija dna, maseczka również zagościła już na mojej twarzy...
Najwyższa pora na recenzję! =)
SNAIL RECOVERY GEL CREAM
MIZON
Obietnice producenta:
Naprawczy, lekki krem o konsystencji żelu z filtratem śluzu ślimaka (74%), który wspomaga walkę z niedoskonałościami skórnymi, takimi jak rozszerzone pory i zmarszczki. Regeneracyjne właściwości śluzu pomagają w walce z bliznami i przebarwieniami skórnymi.
Cena: 39,99 zł/ 45ml, dostępny w sklepie misun.pl [KLIK]
Skład:
Moje wrażenia:
Żel zamknięto w poręcznej, miękkiej tubie o estetycznym i nienarzucającym się designie. Gusta gustami, ale mi się ten pastelowy róż podoba =) Co prawda nakrętkę zamieniłabym na taką zamykaną na klik, ale nie ma co wybrzydzać - cały zestaw dobrze się sprawdza, produkt łatwo się dozuje i, co najważniejsze, nic się niekontrolowanie nie wylewa ani nie brudzi.
Dodatkowym plusem jest fabryczne zabezpieczenie opakowania przed wścibskimi paluchami. W przypadku zakupów internetowych takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko, jednak jeśli postanowimy kupić ten produkt stacjonarnie, to i tak możemy mieć pewność, że nikt przed nami nie miał z żelem kontaktu, a w tubce znajduje się go dokładnie tyle, ile powinno.
W środku znajdziemy białawy, gęsty żel o ledwie wyczuwalnym zapachu. Produkt wchłania się do zera i to z prędkością światła. Na skórze, poza przyjemnym nawilżeniem, nie pozostaje żadne uczucie lepkości czy tłustości.
Żel jest niezwykle lekki. Rano służy mi zarówno jako poranna pielęgnacja, jak i baza pod makijaż. Mojej tłustej cerze nic więcej już nie potrzeba - skóra jest ukojona i otulona nawilżeniem, a makijaż trzyma się bez zarzutu. Wieczorem mieszam go z wybranym olejem (baardzo ułatwia rozprowadzenie oraz wchłanianie się olejku), a jeżeli mam ochotę, to nakładam jeszcze krem. Produkt świetnie sprawdza się zarówno solo, jak i w pielęgnacji wieloetapowej, w której może zastąpić serum. Pięknie łączy się z innymi produktami, nie zapycha ani nie stwarza innych problemów.
Odkąd koreańska pielęgnacja wkroczyła na nasz rynek, znane i chwalone są dobroczynne właściwości śluzu ślimaka. Jak sprawdził się w tym przypadku? Z pewnością pięknie nawilżał cerę i nadał jej zdrowego kolorytu. Przyspieszył gojenie się drobnych ranek i zmian potrądzikowych. Skóra stała się miękka i gładka, a przede wszystkim znacznie zmniejszyła się widoczność zaczerwienień.
Obecnie jestem już na dnie tej tubki, jednak nie wykluczam zakupu drugiego opakowania w przyszłości. Szczególnie na lato, gdy moja cera będzie się buntować przy złożonej bądź bogatszej pielęgnacji. Ten krem jest lekki, a mimo to bardzo dobrze działa. A jeżeli Wasza skóra będzie potrzebowała czegoś więcej - zawsze można go potraktować jako serum i wklepać w swoją skórę coś jeszcze =)
Jednak ten produkt, to nie było wszystko, co znalazłam w swojej paczce! Oprócz bardzo ciekawego żelu, była tam również maseczka, która, jak się pewnie domyślacie, sprawiła mi niesamowitą radość - w końcu uwielbiam sprawdzać nowe maseczki! =D A ta zawierała w sobie tajemniczy składnik, zwany pieprzycą peruwiańską!
Obietnice producenta:
Maseczka SKINFOOD z pieprzycą peruwiańską (roślina przypominająca żeń-szeń) poprawia elastyczność i jędrność. Dzięki zawartości minerałów i witamin wzmacnia skórę i pomaga w regeneracji naskórka. Posiada także właściwości wygładzające, co powoduje, że twarz wygląda na odmłodzoną i promienną.
Cena: 12,99 zł/ sztuka, dostępna tutaj: [KLIK]
Skład:
Water, Glycerin, Butelyne Glycol, Maca Root Extract (90 mg), Caprylic/Capric Triglyceride,Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Macadamia Tenifolia Seed Oil, Beta-Glucan, Polyglyceryl-3 methylglucose distearate, Xanthan Gum, Sodium Carbomer, Carbomer, Disodium EDTA, Sodium Hyaluronate, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Fragrance
Moje wrażenia:
Maseczka była świetnie wycięta - dobrze przylegała do skóry, nie zsuwała się, a płachta nie rwała się w rękach. Poziom nasączenia był zadowalający - bez problemu mogłam trzymać maseczkę przez 20 czy 30 minut na skórze, ale nic nie ściekało mi po szyi. Po jej zdjęciu, skóra była nawilżona, miękka, gładka i wyczuwalnie bardziej napięta. Jak po lekkim zabiegu liftingującym =) Z reguły nie sięgam dwa razy po tą samą maskę, jednak ta mogłaby być sprawdzoną maseczką bankietową. W końcu na tak pięknie przygotowanej cerze każdy makijaż będzie wyglądał świetnie =)
Dzisiejszy wpis powstał we współpracy ze sklepem Misun [KLIK], jednak nie miało to najmniejszego wpływu na moją opinię. Doskonale wiecie, że wtedy działalność mojego bloga nie miałaby najmniejszego sensu =)
Odwiedź sklep: [KLIK] |
Sklep Misun rozpoczął swoją działalność niedawno, jednak jego asortyment jest na tyle interesujący, że warto Wam o nim wspomnieć. Znajdziecie tam przede wszystkim kosmetyki polskie, koreańskie i rosyjskie, które bazują na naturze. Sama nazwa pochodzi od koreańskich słów Mi Sun, które oznaczają piękno i dobroć. Dla mnie to reklama sama w sobie, a zarazem ideologia, która powinna przyświecać każdej z Nas.
Asortyment sklepu jest bardzo ciekawy i rozbudowany. Na internetowej półce ramię w ramię stoją Vianek, Nacomi, Fitomed ale też Innisfree, Mizon czy Natura Siberica, a ceny nie wywołują nocnych koszmarów =)
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
SnuKraina =)
Z ciekawości już odwiedzam ich stronę :)
OdpowiedzUsuńMają naprawdę ciekawy asortyment =D
UsuńJa też do nich należę. 😊
OdpowiedzUsuńSuper! =D
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej drogerii, chętnie zajrzę, bo produkty wydają się być interesujące :)
OdpowiedzUsuńU mnie to już druga paczka, następne zamówienie stricte pielęgnacyjne z pewnością robię u nich :D
UsuńMiałam ten ślimakowy żel, ale szczerze to już nie pamiętam jak działał...
OdpowiedzUsuńZdarza się =)
UsuńTen krem brzmi super. Lubię żelowe konsystencje pod makijaż :)
OdpowiedzUsuńJa też! Przy mojej przetłuszczającej się cerze czasami strach sięgać po coś bardziej treściwego, bo najczęściej kończy się to katastrofą =D
UsuńTa maseczka... podoba mi się:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Też była bardzo fajna =D
UsuńLubię maski w płachcie, więc te bym chętnie wypróbowała
OdpowiedzUsuńPolecam! =D
Usuń