Połowa miesiąca wybiła, a podsumowań jak nie było - tak nie ma. Zagubiły się gdzieś między pracą, sprzątaniem a czasem dla siebie i wszystkich innych. Dlatego nie przedłużając, biorę się za to, za co powinnam się wziąć dobre dwa tygodnie temu =D
Październikowe podsumowania rozpocznę od tego, co tygryski lubią najbardziej, a więc - zakupy! Jakie kosmetyki trafiły do mojej kosmetyczki w październiku? O co uzupełniłam swoje zapasy i jakie produkty służą mi obecnie? Zapraszam na wpis!
Początek miesiąca wiązał się dla mnie z małymi zakupami. Nadal nie miałam odpowiedniego odcienia ulubionego podkładu, a wszelkie odżywki i psikacze do włosów, które nie wymagają spłukiwania sięgnęły dna. Swoje zakupy poczyniłam w jednej, z moich ulubionych drogerii od wszystkiego, czyli na wizaz24.pl [KLIK].
Nareszcie dobrałam się od odcienia 010 HD Liquid Coverage Foundation od Catrice. Jest to podkład, którego w mojej kosmetyczce nie może zabraknąć - sprawdzony, nie zawodny, jedyny w swoim rodzaju. I chociaż trwa u mnie zmasowana akcja denko, w której staram się zmniejszyć ilość posiadanych przeze mnie kosmetyków, w tym m.in. podkładów, to buteleczka ukochanego przeze mnie Catrice musi być! =)
Oprócz tego, skusiłam się na kompaktowy produkt 2 w 1 od Revlon Colorstay. W poręcznym, dość solidnym opakowaniu znajduje się gąbeczka, niewielkie lusterko dobrej jakości, podkład w kremie (w sprawdzonym już wcześniej kolorze 150 Buff) oraz kremowy korektor w trochę jaśniejszym odcieniu. Nie wiem, co Wy myślicie o produkcie tego typu, ale dla mnie jest to coś wręcz stworzonego do torebki. Akurat w październiku nieco chorowałam, dopadł mnie m.in. katar, a taki zestaw okazał się idealny do szybkich poprawek w pracy. Produkt okazał się na tyle fajny, że gdybym w najbliższym czasie wybierała się gdzieś na dłużej, to z pewnością zabrałabym go ze sobą zamiast podkładu w butelce =)
Jeżeli chodzi o wykończone olejki i odżywki do włosów - sama nie wiedziałam, na co się zdecydować, dlatego wrzuciłam do koszyka kilka różnych produktów. Pierwszym z nich jest odświeżający spray do włosów (który, ku mojemu zaskoczeniu, ma konsystencję mleczka!) od Kallos. Oprócz niego zaopatrzyłam się również w oczyszczający, octowy spray i serum na zniszczone końcówki od Delia - Cameleo.
Jeżeli zdążyliście już trochę mnie poznać, to z pewnością czekacie na coś do twarzy. I nie zawiedliście się =D Póki co skromnie i oszczędnie - kupiłam jedynie serum przeznaczone do cery przetłuszczającej się od Eco Laboratorie. Ostatnio sporo kosmetyków tego typu zużyłam, więc czułam się w pełni rozgrzeszona z tego nadprogramowego zakupu =D
W między czasie zdążyłam jeszcze odwiedzić perfumerię Sephora. Na szczęście to rodzice, a nie ja, robili główne zakupy, ja tylko dorzuciłam mały drobiazg, który chodził za mną już od dłuższego czasu =D
I są to, oczywiście, peelingujące chusteczki Sephora! Jeżeli jesteście ciekawi mojej opinii na ich temat, wypatrujcie recenzji na instagramie [KLIK], bo to właśnie tam zamierzam się z Wami nią podzielić =)
Końcówka października, chociaż nadal słoneczna i pogodna, zaczęła wprowadzać mnie w jesienny klimat. Stąd też zaopatrzyłam się w nowe, jesienne zapachy wosków - tym razem wybrałam sklep cocolando.pl [KLIK], który miło mnie zaskoczył. Szeroki i ciekawy asortyment, szybka dostawa, odpowiednie zabezpieczenie produktów i ... sporo próbek, krówek i innych gratisów =)
Po raz pierwszy skusiłam się na woski od domkove.pl i bardzo żałuję, że tak późno! Zapachy są bardzo intensywne, naturalne, bez najmniejszego, mydlanego podtonu i do tego pięknie oddają nadane im nazwy. Póki co, przepadłam na punkcie śnieżnej wróżki, która pachnie wspomnieniami z dzieciństwa - watą cukrową, gumą balonową i musującą oranżadą! A przy tym jest to zapach cudownie orzeźwiający, a nie słodko - mdlący, jakby się można tego spodziewać.
Moja kolekcja wosków powiększyła się też o dwie nowe pozycje od Goose Creek. Zapachy na sucho bardzo mi się podobają, jednak więcej powiem Wam o nich w osobnych postach, jak już będę miała okazję je odpalić =) Spodziewam się, że to również nie będą zbyt długie posty, więc obserwujcie Instagrama! =)
Myśląc o zapachach do domu, uwzględniłam w swoich zakupach również drugi dom mojego mężczyzny =D Wybór padł na słoiczek od Yankee Candle o zapachu New Car Scent, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Słoiczek pachnie męskimi, eleganckimi perfumami. W żadnym wypadku nie jest on zbyt mocny, przytłaczający czy przyprawiający o ból głowy. My, jeżdżąc praktycznie codziennie, już go nie wyczuwamy. Natomiast osoby, które wsiadają do naszego wozu od czasu do czasu są zachwyceni zapachem nowości, jaki płynie z tego cuda =D
No i jeszcze próbki, krówki i gratisy - jak już wspomniałam, mało ich nie było =D Krówki były trzy, ale były na tyle dobre, że znikały z każdym kolejnym zdjęciem! Przy takich dodatkach i całkowicie bezproblemowej dostawie aż chce się robić zakupy. Dlatego z czystym sumieniem polecam ten sklep - sama z pewnością jeszcze nie raz zrobię tutaj zakupy =D
Październik, tak samo jak wrzesień, obfitował w kolejne paczki ambasadorskie. Na dzień dobry otrzymałam krem do rąk od Soraya, który już niedługo ukaże się w osobnej recenzji, w której udział weźmie moja mama. Dajcie znać, czy lubicie takie podwójne recenzje, bo całkiem możliwe, że postaram się o więcej postów tworzonych w duecie =D
Odezwała się też do mnie przedstawicielka marki Acidolac. Długo się zastanawiałam, czy w ogóle podjąć się takiego zadania - w końcu nie jest to produkt typowo kosmetyczny. Po długich wahaniach doszłam jednak do wniosku, że zęby to jeden z elementów decydujących o naszej urodzie. Nawet najlepszy makijaż i najbardziej zadbana cera będą przyćmione przez zaniedbane zęby. A te mamy, jakby nie patrzeć, tylko jedne (mleczaków nie liczę =D) i warto o nich myśleć już od najwcześniejszych lat. Dlatego wypatrujcie mojej opinii na temat tabletek, których celem jest wzmacnianie naszych zębów i dziąseł, to już najwyższa pora, żeby Wam o nich opowiedzieć =)
W październiku załapałam się też na drugą akcję testerską z portalem Ambasadorka Kosmetyczna [KLIK]. Tym razem mogłam zapoznać się z ostatnim hitem internetów, jakim są produkty Nature Box Beauty, a konkretniej szampon i odżywka do włosów zwiększające objętość.
Recenzja tych produktów niedawno pojawiła się na moim blogu. Jesteście ciekawi, jak sprawdziłą się u mnie seria kosmetyków ze 100% olejem tłoczonym na zimno z migdałów? Zapraszam do lektury - [KLIK]!
Ostatnią paczką (a przy okazji najciekawszą!), jaka do mnie trafiła w zeszłym miesiącu, jest paczucha kosmetyków od helfy.pl [KLIK]. Muszę przyznać, że dziewczyny naprawdę o mnie dbają, bo wewnątrz znalazłam same cudowności, które od razu wskoczyły do mojej pielęgnacji!
Aż mam ochotę uchylić Wam rąbka tajemnicy i zdradzić, że już jutro wjedzie na bloga post o jednym z tych produktów. Jak myślicie - o którym z wyżej widocznych kosmetyków szykuję wpis? Swoje propozycje dawajcie w komentarzach =D
I to by było "już" wszystko =D Jak zwykle mało tego nie jest, ale po moich denkach z pewnością wiecie, że sporo również zużywam. Tym bardziej, że do części z tych produktów przykolegował się również mój mężczyzna. A niech ma, jemu też się coś od pielęgnacji należy =D
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
Niezłe zakupy!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię skwalan, a dawno nie kupowałam. Może sprawię sobie ten, który pokazałaś.
U mnie to pierwsze spotkanie z tego typu produktem i jestem nim bardzo zaskoczona, pozytywnie oczywiście =)
UsuńKosmetyki do włosów bardzo ciekawe. 😊
OdpowiedzUsuńI co ciekawe - bardzo tanie i wydajne!
UsuńChyba każda z nas lubi zakupy :D Moją ulubioną drogerią jest ezeba :)
OdpowiedzUsuńZakupy udane! :)
Pozdrawiam :)
Moncia Lifestyle
Zawsze mnie ciągnie do asortymenty ezebry, ale czas kompletowania zamówienia zawsze wydaje mi się jakoś strasznie wydłużony ...
UsuńChusteczki z sephory chodzą za mną od dłuższego czasu. Jak wreszcie będę robić jakieś zamówienie to się na pewno skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko mnie ciekawość zżerała =D
UsuńSuper nowości. Gratuluję paczek ambasadorskich !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! =)
UsuńAcidolac brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, wręcz intrygujący produkt - recenzja już niedługo =D
UsuńNajbardziej interesują mnie produkty Cameleo:)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, przez te wszystkie zdjęcia na insta sama miałam ochotę zobaczyć, co to za gagatki =D
UsuńA mnie najbardziej zaintrygowały chusteczki peelingujace.....super
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jestem bardzo zaskoczona tym produktem, bo strona peelingująca pełna jest dość ostrych drobin, nie spodziewałam się aż takiej mocy =D
UsuńJeju ale tego...kiedy Ty to zdążysz zużyć? ;) U mnie również podsumowanie z poślizgiem:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Już niedługo zbiorcze denko z dwóch miesięcy ... Myślę, że odpowie ono samo za siebie =D
Usuń